Kreskówka Matta Groeninga wreszcie pobiła rekord westernowego serialu "Gunsmoke" ("Strzały w Dodge City"), wyprzedzając go o jeden odcinek.
"Simpsonowie" zadebiutowali w 1987 roku jako bohaterowie skeczy w programie rozrywkowym "The Tracey Ullman Show". Dwa lata później otrzymali własny serial w telewizji Fox. Natychmiast zdobył on ogromną popularność w Stanach Zjednoczonych - był pierwszą od czasów "Flintstonów" z lat 60. kreskówką, która emitowana była w USA w godzinach wieczornych, a więc najlepszym czasie antenowym - tak zwanym prime time.
Przez 43 lata rekord najdłużej nadawanego w prime time serialu dzierżył western "Gunsmoke", w Polsce znany jako "Strzały w Dodge City". Nadawano go w latach 1955-1975 i doczekał się 635 odcinków. Od dłuższego czasu "Simpsonowie" deptali mu po piętach, jeśli chodzi o tytuł rekordzisty.
W 2009 przygody szalonej rodzinki ze Springfield pokonały "Gunsmoke" pod względem liczby sezonów, wraz z rozpoczęciem sezonu numer 21. Z kolei 29 kwietnia 2018 epizod 636 "Simpsonów" wreszcie pobił dotychczasowy rekord liczby odcinków primetime'owego serialu.
Do tego telewizyjnego "wyścigu" nawiązali sami twórcy "Simpsonów". Opening 636. odcinka przedstawiał rewolwerowy pojedynek pomiędzy głównym bohaterem "Gunsmoke", marshalem Mattem Dillonem, i... malutką córeczką Homera i Marge, Maggie. Zwycięzcą okazała się oczywiście przedstawicielka żółtego rodu.
Apu - rasizm w "Simpsonach"?
"Simpsonowie" zapewne będą dalej śrubować swój imponujący rekord, bo nic nie wskazuje na to, by zakończyli swoją ekranową karierę. Nie przeszkodzą im w tym zapewne nawet niedawne kontrowersje związane z postacią Hindusa Apu. Środowiska Amerykanów indyjskiego pochodzenia zarzuciły twórcom serialu stereotypowe ujmowanie azjatyckich postaci, czy wręcz epatowanie rasistowskimi żartami.
źródło: Maciej Koprowicz / antyradio.pl